„Śmiech jest właściwy człowiekowi, to znak jego rozumności”
Umberto Eco
„Kiedy się śmiejesz, zmieniasz się, a gdy ty się zmieniasz, cały świat się zmienia”.
dr Madan Kataria
Dlaczego śmiech jest darem człowieka?
Otóż śmiech mamy zapisany w genach. Musi on być uwarunkowany licznymi seriami kombinacji genów, ponieważ bardzo trudno wyśledzić strukturę, która za niego odpowiada. Z pewnością wiemy, że wyzwala on w organizmie endorfiny, czyli hormony odpowiedzialne za przyjemności i stany zadowolenia, a obniża poziom hormonów stresu, czyli kortyzolu, który w nadmiarze niszczy nasz organizm. Kiedy śmiejemy się czujemy się całkowicie wolni i szczęśliwi, zapominamy o tym co było, jesteśmy prawdziwie sobą w tej niepowtarzalnej i jedynej chwili śmiechu. Im więcej i częściej się śmiejemy, tym bardziej nasze komórki zapamiętują ten stan i stajemy się coraz bardziej zdrowsi i zadowoleni. Zmieniamy stopniowo własną osobowość, wzmacniając przy tym poczucie własnej wartości, kreatywność, czy umiejętność zapamiętywania. Gdy zaśmiewamy się do łez, wdychamy dużo więcej tlenu, krew lepiej krąży i tym samym poprawiamy pracę naszego mózgu. Przed dużym wysiłkiem umysłowym nic tak dobrze nie robi jak dobry śmiech.
Zygmunt Freud porównał śmiech do marzeń sennych, ponieważ podobnie jak marzenie senne, również śmiech według niego stanowi odbicie osobowości człowieka. Kiedy śpimy albo śmiejemy się spontanicznie, do głosu dochodzą nasze (poddane na codzień rygorowi świadomości ) naturalne popędy. Przekroczona zostaje granica nakazów i zakazów, jakichkolwiek konwenansów i przez ten moment śmiechu czujemy się całkowicie niezależni.
Śmiech to świetna szczepionka dla naszego układu odpornościowego, stymuluje go i wzmaga produkcję limfocytów, a nawet uśmierza ból i leczy poważne choroby.
Nauka zna przypadki spektakularnych „wyleczeń” za pomocą śmiechu, między innymi przypadek amerykańskiego pisarza Normana Cousinsa , który w 1964 roku zapadł na ciężka chorobę autoimmunologiczną. Cousins nie tylko cierpiał z powodu bólu, nie mógł się też poruszać. Ponieważ wiedział, że depresja zmniejsza szansę na wyleczenie, salę szpitalną zamienił na hotelowe łóżko, a leki na duże dawki komedii. Całymi godzinami oglądał filmy braci Marx oraz popularny program „Ukryta kamera”. Efekt okazał się spektakularny i choroba się cofnęła. Pisarz opublikował opis swego leczenia w renomowanym czasopiśmie medycznym „New England Journal of Medicine”, a następnie w wydanej w 1979 roku książce „Anatomia choroby widziana oczami pacjenta: refleksje na temat zdrowienia i regeneracji”. Badania na Uniwersytecie Maryland pokazały, że oglądanie komedii polepsza krążenie krwi (smutne filmy mają przeciwne działanie). Eksperyment przeprowadzony w Japonii pokazał zaś, że u diabetyków poziom cukru we krwi spada, kiedy śmieją się z występów kabaretowych.
Śmiech ma dodatkowo właściwości odprężające i odchudzające: tylko dziesięć minut śmiechu dziennie daje dokładnie tyle samo relaksu, co dwie godziny odpoczynku, a 10 minut nieprzerwanego śmiechu odpowiada półgodzinnej pracy na rowerze treningowym.
Umiejętność śmiania można w sobie wypracować. Śmiać się można z niczego. Otóż badania naukowców dowodzą, że nasze ciało nie rozpoznaje tego, czy śmiech jest naturalny czy fałszywy. A więc, kiedy śmiech jest wymuszony ma on tak samo dobroczynne działanie na nasz organizm jak śmiech prawdziwy. Chcę tu jednak zauważyć, że ten nienaturalny śmiech już po krótkiej chwili, naturalnie przekształca się w prawdziwy. To było głównym założeniem Hasyayogi, czyli jogi śmiechu.
Joga śmiechu została stworzona w Indiach w 1995 roku przez doktora medycyny Madana Katarię, który wraz z grupą 5 osób utworzył pierwszy klub śmiechu w parku w Bombaju. Ich członkowie do dziś spotykają się w parkach, aby wspólnie śmiać się i wykonywać ćwiczenia oddechowe. Nikogo tam nie dziwi widok ludzi klaszczących, skaczących, udających stada ptaków, naśladujących odgłosy zwierząt i rozśmieszających się nawzajem. To najlepszy sposób na rozpoczęcie dnia przed pracą lub na jakąkolwiek przerwę w czasie pracy. Nasze obecne tempo życia prawie zawsze powoduje stresy i napięcia. Joga śmiechu jest praktykowana w ponad 70 krajach, w licznych szkołach i uniwersytetach, firmach i znanych korporacjach, ośrodkach dla seniorów czy grupach samopomocowych dla chorych. Okazało się, że pracownicy firm, którzy wprowadzili elementy humoru do pracy, są mniej zestresowani, odważniejsi w podejmowaniu decyzji i bardziej związani z miejscem pracy. Wzrosła w nich wiara we własne możliwości.
Joga śmiechu jako rodzaj uniwersalnego języka przyczynia się do budowania światowego pokoju. Śmiejmy się więc jak najczęściej, zmieniajmy swoje otoczenie, poprawiajmy nastrój wszędzie gdzie będziemy. Stan radości tworzy bowiem świat bajki, gdzie nie ma ocen, krytyki, a wszystko staje się proste, łatwe i piękne.