Dziś o szacunku do każdej Istoty.
Ludzie często kłócą się ze sobą i rozstają w gniewie i złości. I choć łączyło ich wcześniej tak wiele (czasem przez długie lata), odchodzą od siebie nie chcąc nawet spojrzeć sobie w oczy.
Kiedy mnie to dawniej spotykało, czułam głęboko w sercu, że chcę się zawsze pożegnać dobrym, ciepłym słowem. I choć nie zawsze dane mi było właśnie tak się rozstać, dawałam z siebie wszystko, żeby daną sytuację zrozumieć. Teraz wiem, że nie było czego rozumieć, ale cieszę się, że chciałam zawsze zostawiać po sobie dobrą energię.
Moje przyjaźnie są długoletnie. Mam przyjaciółkę jeszcze z przedszkola do dzisiaj (synów urodziłyśmy w tym samym dniu i roku bez umawiania się oczywiście, bo ona rodziła w Anglii). Drugą mam z liceum i przyjaźnimy się również do dzisiaj. Trzecia jest ze mną jak członek rodziny i trwa to już dobrych kilkanaście lat. Czwarta też około dwudziestu lat jest ze mną przy mnie raz dalej raz bliżej, ale zawsze jest. Mogłabym dodać tu jeszcze więcej cudownych i przyjaznych mi osób (na przykład mojego męża, ha, ha!). Dodam zaś, że już dawno nie miałam sytuacji, gdzie byłoby mi z kimś lub komuś ze mną niekomfortowo. Dlaczego?
Zmieniłam swoje wibracje i zaczęłam widzieć w każdej osobie wszystko to, co ma w sobie najlepsze.Tak, skupiam uwagę na tym CUDzie jakim jest każda napotykana przez nas Istota. Kiedy dawno temu uczyłam się jak być trenerem RW, zwracano nam na to szczególną uwagę: „Pamiętaj, że każdy kto do Ciebie przychodzi jest CUDem i jest doskonały w swojej niedoskonałości, ale Ty widzisz w nim tylko doskonałość!”. Z początku łatwiej przychodziło mi w czasie sesji niż w moim własnym życiu, ale widzę już w sobie naprawdę duży postęp.
Ludzie tak bardzo lubią oceniać innych, a kiedy to robią stawiają siebie zawsze wyżej. Druga osoba wcześniej czy później to poczuje. To właśnie ocenianie jest źródłem napięć. Energia, którą wysyłamy zawsze do nas powraca,, tak jak w przyrodzie nic nie ginie. A możemy przecież z dystansem obserwować po prostu i skupiać się na plusach danej osoby. Możemy też czasem już nie chcieć przebywać z daną osobą, ale zawsze możemy pożegnać ją z szacunkiem. I nawet jeśli ta osoba krzyczy, jest wściekła, odejdźmy i uszanujmy jej krzyk.
To wybuch energii, która wibrowała już jakiś czas. To wzajemne niedostrojenie się wibracji. Czasem pomaga krok w tyłu, czyli danie takiej trudnej sytuacji przestrzeni. Nie bez powodu mówi się, że czas leczy rany. To prawda, ale tylko w sytuacji, kiedy ma miejsce szacunek.
Ufam głęboko, że w naszych światach zapanuje zgoda, harmonia i szacunek.
Wierzę, że zwycięży miłość i nastanie radość!
A w poszukiwaniu dobra niech pomoże nam wdzięczność – wdzięczność za najdrobniejsze czyny, za wspólne doświadczenia, a przede wszystkim za spotkania naszych CUDownych dusz!
Z miłością radosną jak Słońce!
Alina Ananda Kummer